Ostatnio byliśmy "rodzinnie" na ślubie naszych sąsiadów. W prezencie miała być szklana patera- postanowiłam jej nie pakować, tylko włożyć do środka słodkości- bo przecież patera to raczej na słodkości jest, a nie po to by w pudle leżała.Upiekłyśmy z córcia babeczki, udekorowałyśmy odrobinke, dałyśmy w prezencie i.......
po kilku dniach sąsiad odniósł patere :) Śmiechy było trochę, ale w końcu prezent trafił na miejsce docelowe:)
A tu dodatek do prezentu:
Nie jestem zadowolona, ale nie miałam jak dopracować.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)