Ostatnio byliśmy "rodzinnie" na ślubie naszych sąsiadów. W prezencie miała być szklana patera- postanowiłam jej nie pakować, tylko włożyć do środka słodkości- bo przecież patera to raczej na słodkości jest, a nie po to by w pudle leżała.Upiekłyśmy z córcia babeczki, udekorowałyśmy odrobinke, dałyśmy w prezencie i.......
po kilku dniach sąsiad odniósł patere :) Śmiechy było trochę, ale w końcu prezent trafił na miejsce docelowe:)
A tu dodatek do prezentu:
Nie jestem zadowolona, ale nie miałam jak dopracować.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
Ha, ha, ha! Rewelacyjna historia :)
OdpowiedzUsuńDodatek śliczny, a z tą paterą to faktycznie wesoła historia... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło:) A u mnie nie tylko w hafty jest zabawa ,ale jest candy i kartka z wakacji ,którą można wysłać z domu...:)Zapraszam ,a co do xxx to jakieś ponad rok temu zaczęłam i pokochałam -szczególnie nałogowo gazetki:)
OdpowiedzUsuńNo to było wesoło :) Babeczki niezmiernie apetyczne, kopertówka śliczna-romantyczna :)
OdpowiedzUsuńOj babeczki pachniały pysznie:) no a z patera to ja nawet nie wiedziałam, że taki numer był:)
OdpowiedzUsuńŁadnie udekorowałyście paterę :)
OdpowiedzUsuńA historyjka fajna :)
Pozdrawiam serdecznie
Ada
PS.
Proszę prześlij mi jak najszybciej dane do przesyłki, ponieważ chciałabym Tobie wysłać kubeczek jeszcze zanim wyjadę na wakacje.
haha no nie źle ale mieli miny wyobrażam sobie a karteczka gdzie nie dopracowana? bo nie widać:)
OdpowiedzUsuńPatera świetna, a karteczka idealna!
OdpowiedzUsuńKapitalny prezent:)!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie Lacrima