środa, 22 sierpnia 2012

Chyba zwariowałam

Zrobiłam dziś sobie listę rzeczy do zrobienia... Jestem bliska setki...
Zostało mi już tylko 11 tygodni- więc siedzę i wykańczam, może choć połowie podołam...
Wkrótce coś pokaże- dobrej nocki.

5 komentarzy:

  1. Dlatego mówię: nie robić list ;) Dołują. A te 11 tygodni to do czego? Jeśli do końca świata to faktycznie trza się pospieszyć ;) Żartuję oczywiście! Miłego robótkowania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię zrobić sobie listę rzeczy do zrobienia, bo czasem jest tego tyle, że o połowie zapominam, a są konieczne. Dasz radę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę powodzenia:))
    Ślę słoneczne pozdrowienia.
    Peninia ♥

    http://peniniaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to taka liste chyba też musze sobie zrobic ... powodzenia w wykreslaniu kolejnych zrobionych rzeczy pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń